W czerwcu, gdy lokale gastronomiczne zostały ponownie otwarte, daliśmy znak, że Wielki Wóz to ludzie i bez nich nie ma nas. Nie nakłanialiśmy jednak, by za wszelką cenę zjedli na miejscu – to miał być ich świadomy wybór.
Jesienią 2020 roku branża gastronomiczna znów musiała zmierzyć się z lockdownem. Na szczęście jeszcze wiosną poszliśmy krok naprzód i wiedzieliśmy, że zamówienia na dowóz trzeba rozwinąć tu i teraz, dlatego zima minęła możliwie spokojnie. Przypominaliśmy regularnie w postach i relacjach o numerze telefonu, możliwości zamówienia przez aplikację i stronę internetową.
Kampanie reklamowe, które prowadziliśmy dały wymierne efekty.
Kucharze w Wielkim Wozie naprawdę nie mieli łatwo, ale strzelamy w ciemno, że nie byli źli z tego powodu. 